Z miejskiej dżungli w sielski - cudowny świat



Rankiem śpiewają ptaki....
Już o 3 nad ranem swój dzień zaczyna drozd śpiewak, trochę potem o 3.30 kukułeczka się odzywa a około 4.40 udało się usłyszeć poranne pioseneczki szpaka i to nie jednego, wiosną w domkach na drzewach gościło u nas parę rodzin szpaczych.
Po drzemce solidnej (a mieliśmy czuwać całą noc) około 8 rano szczygieł i mazurek do nas zawitał.
Gdzieś tam zapieje kogut....ale w porównaniu z drozdem to śpioch.
Poranna kawa pod dębem...
Brzęczące pszczoły, kolorowe motyle i ciekawskie mrówki...
Szumiące brzózki...
Zioła suszące się na strychu...
Czasem w odwiedziny wpada kot sąsiadów rudzielec z białym ogonem, mruczy pewnie liczy na przekąskę od miastowych.
Kurki też do nas często wpadają przez szparę w płocie.
Sąsiadka Halinka woła przez płot "Ania chcesz jajek!!"
Ludzie inni, miejce inne, ŚWIAT INNY,  JA inna...
Takie to nasze miejsce nasza "PROWINCJA"
Obecnie trwa budowa domku a tego trudnego zadania podjął się mój mąż - jestem z niego bardzo dumna gdyż sam według swojego projektu własnymi siłami tworzy nasze miejse.
Jest jeszcze wiele do zrobienia... tak jak nam się wymarzyło.
Tu odpoczywam...
 nigdzie się nie spieszę...



Domek
Co roku gości u nas rodzina szpaków


















Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty